sobota, 8 stycznia 2022

wykorzystany kryzys

 Rosja wykorzystuje kryzys gazowy w Europie, aby wymusić na krajach UE utrzymanie dużych wieloletnich kontraktów na dostawy gazu. Problem w tym, że część z nich właśnie się wyczerpuje, jak choćby kontrakt jamalski z Polską, a inne, jak umowa z Niemcami, zostały zredukowane do minimum kontraktowego. Nord Stream 2 to kolejna nitka, którą zamierza wykorzystać w walce o pozycję w Europie.Gazprom jednoznacznie daje do zrozumienia, że rosyjski gaz jest Europie potrzebny. Wykorzystuje do tego kryzys energetyczny, do którego sam przyłożył rękę. Oficjalnie zaprzecza jednak wszelkim zarzutom, jakoby miał coś wspólnego z sytuacją, w jakiej znalazła się Europa i miała wykorzystywać manipulacje gazowe w celach politycznych. czyszczenie pionów kanalizacji 

Rosyjski gigant podkreśla, że rezerwuje zdolności przesyłowe w oparciu o składane oferty. A tych, jak podkreśla, nie otrzymała. Tymczasem Francja i Niemcy, wyczerpały już swoje roczne wolumeny kontraktowe. Kluczowym pytaniem jest to, dlaczego Rosja jedną ręką zakręca kurek, a drugą roztacza możliwości przesyłu tańszego gazu do Europy. Najprostszą odpowiedzią jest nacisk na przyśpieszenie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. To jednak tylko szczyt góry lodowej. Polityka Gazpromu jest znacznie głębsza.

Gra toczy się o wieloletnie kontrakty, które zapewniają gigantowi stabilne finansowanie na lata i atut w relacjach z UE. Gazociąg Północny jest jednak tylko jednym elementów układanki. Ważnym, ale nie jedynym.

Jak wyjaśnialiśmy w money.pl, Rosja skrupulatnie wypełnia swoje zobowiązania wynikające z umów z partnerami, ale celowo nie zwiększa dostaw gazu, którego w UE brakuje. Magazyny są na bardzo niskich poziomach wypełnienia.

Rzecznik rosyjskiego giganta Siergiej Kuprijanow na koniec grudnia zapewniał, że Gazprom może zwiększyć dostawy gazu w ramach obowiązujących kontraktów terminowych. Podkreślał nawet, że dzięki temu gaz byłby tańszy niż w sytuacji, gdy dodatkowe dostawy państwa Zachodu zamawiają na bieżąco. - Wszystkie problemy w Europie Zachodniej rodzą się same, nie ma potrzeby obwiniać za to Gazpromu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz